ERKA adventure

Witamy po krótkiej przerwie.

Dzisiejszego wieczoru z przyjemnością prezentujemy państwu nową grupę o działalności pokrewnej z naszą.

„ERKA  Adventure” – nazwa powstała podczas jednego z pierwszych, nieformalnych spotkań członków założycieli i pochodzi od skrótu Regionalnego Klubu Eksploracyjnego. Celem jest inicjowanie organizacji przedsięwzięć o charakterze eksploracyjnym, takich jak wspinaczka, żeglarstwo, nurkowanie, turystyka piesza, konna, badania mające na celu eksploracje natury. Podczas realizacji konkretnego pomysłu można na otaczającą nas rzeczywistość spojrzeć interdyscyplinarnie, przykładowo wyprawa żeglarska może w ramach naszego stowarzyszenia być wzbogacona o elementy związane z dyscyplinami takimi jak nurkowanie, zwiedzania i odkrywania lądu oraz wszelkie aspekty naukowe. Istotnym z celów ERKI jest stwarzanie możliwości uczestnictwa w jej przedsięwzięciach ludziom niepełnosprawnym, zarówno tworząc dla nich osobne projekty jak również integrując ich ze środowiskiem ludzi sprawnych. ERKA chciałaby popularyzować wiele ciekawych form eksploracji natury, nie będzie jednak kolejną organizacją szkoleniową.

Czytaj dalej

35 Pułk Piechoty w obronie Pomorza (1 – 6 września 1939 roku)

Dowódca 35 Pułku Piechoty ppłk Jan Maliszewski

Dowódca 35 Pułku Piechoty ppłk Jan Maliszewski

Jednym z chlubnych epizodów kampanii 1939 roku były walki 35 Pułku Piechoty (35 pp) ppłk. Jana Maliszewskiego. Pułk wchodził w skład 9 Dywizji Piechoty (9 DP) płk. Józefa Werobeja, będącej z kolei częścią Armii ,,Pomorze” gen. Władysława Bortnowskiego. W okresie pokojowym pułk stacjonował w  Brześciu nad Bugiem, skąd po mobilizacji przybył na Pomorze w pierwszych dniach lipca 1939 roku. Tu, rozlokowany od Pamiętowa do jeziora Śpierewnik, rozpoczął budowę pozycji przesłaniania ,,Rytel”. Do wybuchu wojny żołnierze wykonali część zaplanowanych umocnień, wznosząc 6 żelbetowych schronów bojowych oraz kilkanaście kilometrów okopów i zasieków z drutu kolczastego.

Nocą z 31 sierpnia na 1 września 1939 roku oddziały 35 pp zajęły przewidziane dla nich stanowiska obronne. Na północy, na odcinku Żalno, stanął II batalion majora Bronisława Wandycza, wzmocniony plutonem działek przeciwpancernych. Na jego korzyść miała działać 7. bateria 9 pal, uzbrojona w 4 haubice 100 mm. Batalion zabezpieczył się czatami wystawionymi w Silnie i Ciechocinie.

W centrum obrony wydzielono odcinek ,,Kęsowo”, obsadzony przez 1 kompanię strzelecką, wzmocnioną 1 działkiem przeciwpancernym. Czata znajdowała się w Obrowie. Na korzyść obrońców odcinka miała działać 8. bateria 9 palu.

Na południu wydzielono odcinek ,,Ludwikowo”, gdzie swoje stanowiska zajął III batalion kapitana Wojsznarowicza, wzmocniony plutonem działek przeciwpancernych. Rdzeń obrony miało stanowić wzgórze 143 pod Drożdżenicą. Batalion zabezpieczył się placówkami wystawionymi w rejonie gorzelni Przymuszewo,  Drożdżenicy i Zalesiu. Na korzyść obrońców miała działać 9. bateria 9 palu.

Czytaj dalej

Plecak, który ocalił Gdynię trafił do muzeum

Plecak, który pomógł ocalić miasto trafił do gdyńskiego muzeum. W 1945 roku Mieczysława Pobłocka – harcerska łączniczka o ps. „Przelotny Ptak”, w jego podwójnym dnie przeniosła przez linię frontu plany hitlerowskich umocnień i uzbrojenia

EN_00953489_0004

Słynny plecak

Historyczny plecak przekazała rodzina zmarłej przed prawie dwoma laty Mieczysławy Pobłockiej. Wykonany jest on z namiotowego płótna wykończonego skórą. Wprawdzie zielona tkanina jest już bardzo spłowiała, ale plecak, zachował się w całości i w dobrym, jak na swoje lata, stanie.

– Plecak zostanie przekazany konserwatorom, aby ci orzekli, czy nie wymaga on jakichś pilnych zabiegów. W przyszłości przekazany Muzeum w depozyt eksponat ma trafić do zbiorów Muzeum Harcerstwa Pomorskiego, które planuje się utworzyć w Trójmieście – poinformował dyrektor muzeum Dagmara Płaza-Opacka.

Niezwykła historia plecaka związana jest z przełomem 1944 i 1945 roku, kiedy to druhowie z wojennego Tajnego Hufca Harcerzy w Gdyni przeprowadzali w mieście akcję „B-2”. W ramach tej akcji zbierali informacje na temat rozmieszczenia niemieckiego uzbrojenia oraz umocnień.

– Te, zbierane powoli, z narażeniem życia informacje nanoszone były na mapy, które miały zostać przekazane wojskom radzieckim, tak, by te – walcząc z Niemcami, skuteczniej mogły ostrzeliwać obiekty wojskowe zabijając jak najmniej cywilów i nie powodując zniszczeń przypadkowych budynków – powiedział hm. Maciej Szafrański z gdyńskiego hufca Związku Harcerstwa Polskiego.

Czytaj dalej

Tajemnice zamachu na Hitlera

Hitler w "Americe"

Nigdy nie udało się zamachowcom dopaść Führera, chociaż takie próby podejmowali nie tylko Niemcy. Polacy polowali zwłaszcza na jego pociąg specjalny.

Była noc z poniedziałku 8 na wtorek 9 czerwca 1942 roku. Na torze przy jednym z peronów stacji w Dirschau stał gotowy do odjazdu pociąg pospieszny relacji Königsberg-Berlin przez Elbing, właśnie Dirschau, Konitz, Schneidemühl, Kreuz, Landsberg i Küstrin (Elbląg, Tczew, Chojnice, Piłę, Krzyż, Gorzów Wielkopolski i Kostrzyn). Wsiadali jeszcze ostatni pasażerowie, gdy na semaforze zapaliło się zielone światło. Po chwili, w kłębach pary i dymu, lokomotywa pociągnęła długi skład wagonów w mrok krótkiej, czerwcowej nocy. Tuż za parowozem jechały wagony: pocztowy i bagażowy, a dalej różnego typu wagony pasażerskie, których widok przyprawiłby o zawrót głowy każdego miłośnika starych kolei. Minęła niespełna godzina od wyjazdu pociągu z Tczewa. Z prędkością 80-90 kilometrów na godzinę minął on uśpioną stacyjkę w Borach Tucholskich Hochstüblau (Zblewo), pędząc ku swemu przeznaczeniu…

Czytaj dalej

„Wojna oczyma dzieci”

🙂

W ubiegłym roku Nasze Stowarzyszenie zorganizowało konkurs dla dzieci. Tematem przewodnim było wykonanie dzieła o tematyce wojennej, oczywiście braliśmy pod uwagę przedział czasowy 1939 – 1945. Poziom prac przerósł nasze najśmielsze oczekiwania. Dzieci mają zaiste niezwykłą wyobraźnię, a my przekonaliśmy się, że pomimo upływu wielu lat od ostatniego konfliktu, IIWŚ ciągle jest obecna w świadomości ludzi młodych i bardzo młodych. Czy to wpływ babć i dziadków, rodziców, literatury, filmów, sztuk teatralnych? Bez wątpienia wszystkiego po trosze, jednak nie to jest ważne, liczy się wyłącznie pamięć o tych, którzy walczyli za „Wolność Naszą i Waszą”. Wszyscy wierzymy w to, że pomimo przedziwnych czasów i rządów, w których przyszło nam egzystować, Wojsko Polskie kultywować będzie szczytne tradycje oparte na wartościach dla nas oczywistych.

 

Serdecznie zapraszamy wszystkich do obejrzenia przepięknych prac dzieci szkół naszego powiatu.

 

„Historia i Pamięć” w nowej siedzibie!!!!

🙂

Po trzech latach pracy, Stowarzyszenie Miłośników Historii Borów Tucholskich „Historia i Pamięć”, doczekała się własnej siedziby! Tym samym żegnamy dotychczasową bazę umiejscowioną w budynku „Verony”. Zmiany wydają się być wielkie, jednak z jeszcze większym sentymentem, wspominać będziemy dotychczasowe miejsce. Serdecznie dziękujemy za gościnę właścicielowi „Verony”, naszemu przyjacielowi i członkowi stowarzyszenia panu Robertowi Szwedzie (Robercie, „stary” przyjacielu, dziękujemy!).

Za chwilę z powielacza wysuną się dwa foldery, na których prócz naszego dotychczasowego logo, pojawi się nowa informacja dla tych wszystkich, którzy będą chcieli nawiązać z nami współpracę. Oba umieszczone zostaną… na terenie Tucholskiego Ośrodka Kultury, ściślej w części podziemnej budynku, a wszystko to, dzięki uprzejmości pani dyrektor Marzeny Tyrańskiej, która udostępniła nam przepiękne pomieszczenia, wręcz idealne do naszej działalności, która jak wiadomo, ma wymiar edukacyjny lub mówiąc prościej…społeczny.

Czytaj dalej

Bory Tucholskie w zimowej scenerii

Bory Tucholskie to kraina charakteryzująca się niepowtarzalnym pięknem krajobrazu. To królestwo niebieskich jezior i zielonych lasów i borów, które urzekają swoim majestatem i potęgą. Bory Tucholskie obejmują obszar ponad 250 tysięcy hektarów powierzchni leśnej. Współczesny obraz Borów Tucholskich kształtował się przeszło 10 tysięcy lat. Wtedy to na ziemiach Polski panowało zlodowacenie bałtyckie. Wzdłuż czoła lodowca tworzyły się wały i pagórki moren czołowych. Na ich przedpolu zaś, wody wypływające spod topniejących lodów, usypywały rozległe równiny piaszczyste zwane również sandrami. Na tak powstałym piaszczystym podłożu zachowały się zbiorowiska leśne Borów Tucholskich.

Zapraszamy do Naszego kina…

Czytaj dalej

Niespodzianka. Wprost z naszego archiwum

O zeszłorocznych obchodach Święta Niepodległości już pisaliśmy. Jednak ku przypomnieniu…, zaproszeni zostaliśmy do Gdańska, aby wziąć udział w niezwykłym przedstawieniu. U boku zawodowych aktorów scen trójmiejskich, odtworzyliśmy kilka wątków z tamtych czasów. Niezwykłe doświadczenie, rozmowy z mieszkańcami, łzy wzruszenia u tych, którzy przeżyli tamten, barbarzyński czas. Przedstawienie trwało stosunkowo krótko, jednak po zejściu ze sceny, sytuacja wymknęła się spod kontroli. Były to bardzo miłe chwile. Gdańszczanie są wspaniali, rozmowy, fotografie, opowieści, wspomnienia. Gdziekolwiek się  pojawiliśmy, wszędzie towarzyszył nam spory tłum. W czasie, kiedy trwał nasz występ, kilkaset metrów dalej, odbywała się inna impreza, w której udział wziął znany multiinstrumentalista ·Jean Michel Jarre. Pomimo obecności tak znanej osoby, publiczność Gdańska wybrała jednak nas, niezapomniane przeżycie.

Dziękujemy serdecznie za gościnność Naszym Gospodarzom oraz mieszkańcom Gdańska za ciepłe przyjęcie i życzenia.

A teraz…

Czytaj dalej

Pikniki historyczne….

…od samego początku istnienia Stowarzyszenia „Historia i Pamięć”, stały się żelaznym elementem każdego sezonu. Zwykle organizujemy je w ramach obchodów Dni Borów Tucholskich, kapitalnej inicjatywy miasta, która co roku ściąga do nas, spore rzesze turystów. Powspominajmy przez chwilę nasz pierwszy piknik, jeszcze bardzo skromny, całkowicie sfinansowany (jak większość naszych przedsięwzięć) ze środków własnych, prywatnych. W 2007 roku, nikt z nas nie przypuszczał nawet, że zdobędziemy repliki uzbrojenia, z których korzystać będziemy podczas organizowania lekcji historii dla dzieci i młodzieży, nawet nie marzyliśmy o tym, że „wcielimy” do naszych szeregów, miniaturową łódź podwodną, do prac na dużych głębokościach, że pojawi się jeszcze bardziej wyrafinowany sprzęt.

Dzisiaj wspominamy tamte czasy z lekkim uśmiechem, nie ma skali porównawczej z przeszłością. Od samego początku, największym naszym skarbem nie był sprzęt, ambicje, najważniejsi byli ludzie, ściślej nasz upór w dążeniu do wyznaczonych celów i wspomagający nas w każdej sytuacji, nasi przyjaciele z całej Polski.

To prawda, pasjonaci, kultywujący najlepsze tradycje polskiego oręża, porozumiewają się praktycznie bez słów, to niezwykłe hobby usprawiedliwia praktycznie wszystko i łączy wszystkich. Na każde nasze zaproszenie odzew jest natychmiastowy, a bardziej doświadczeni koledzy, służą nam swoją praktyką i bezcennymi radami. Kochani, dziękujemy Wam za to!

Powspominajmy wspólnie tamte, spontaniczne chwile…

Czytaj dalej

Podpatrzone ukrytą kamerą

Materiał filmowy, do którego obejrzenia już za chwilę wszystkich zaproszę, nigdy wcześniej nie został zaprezentowany. To niejako kuluary wielkiej inscenizacji w Krojantach, na dzień przed „tą chwilą”. Utrzymany jest w lekkiej formie, a postaci uwiecznione na taśmie filmowej w większości nie zdawały sobie nawet z tego sprawy. Jedno jest pewne, wszyscy mamy poczucie humoru i ono decyduje o tym, że w chwili mobilizacji jesteśmy jak jeden, świetnie naoliwiony mechanizm. Pozwolę sobie jeszcze na osobistą dygresję (pewnie zrobią mi za to jakiegoś psikusa), często obserwując działania „hipowców” przez obiektyw kamery, mam wrażenie, że pod grubą warstwą makijażu i codziennych, ludzkich trosk, kryją się moi przyjaciele tyle, że sprzed ponad dwudziestu lat. Kiedy są na „scenie”, kłopoty dla nich nie istnieją, liczy się wyłącznie historyczna, choć improwizowana…wiarygodność.

Czytaj dalej