Podpatrzone ukrytą kamerą

Materiał filmowy, do którego obejrzenia już za chwilę wszystkich zaproszę, nigdy wcześniej nie został zaprezentowany. To niejako kuluary wielkiej inscenizacji w Krojantach, na dzień przed „tą chwilą”. Utrzymany jest w lekkiej formie, a postaci uwiecznione na taśmie filmowej w większości nie zdawały sobie nawet z tego sprawy. Jedno jest pewne, wszyscy mamy poczucie humoru i ono decyduje o tym, że w chwili mobilizacji jesteśmy jak jeden, świetnie naoliwiony mechanizm. Pozwolę sobie jeszcze na osobistą dygresję (pewnie zrobią mi za to jakiegoś psikusa), często obserwując działania „hipowców” przez obiektyw kamery, mam wrażenie, że pod grubą warstwą makijażu i codziennych, ludzkich trosk, kryją się moi przyjaciele tyle, że sprzed ponad dwudziestu lat. Kiedy są na „scenie”, kłopoty dla nich nie istnieją, liczy się wyłącznie historyczna, choć improwizowana…wiarygodność.

Czytaj dalej