
Ale dachy nie pospadały i nikomu nic się nie stało. Za to emocji było co niemiara. Wszystko za sprawą Stowarzyszenia Miłośników Historii Gryfa Pomorskiego „Cis” z Męcikała, które w niedzielę zaprosiło mieszkańców na wojskowy piknik.
Były kramy z militariami na pl. Targowym i pyszna wojskowa grochówka, ale najciekawsza była oczywiście rekonstrukcja autentycznych wydarzeń z kwietnia 1943 r., kiedy to partyzanci z „Gryfa Pomorskiego” z Lubni uwolnili z aresztu w Brusach Wojciecha Warsińskiego, łącznika TOW „Gryf Pomorski”.
Na miejsce rekonstrukcji wybrano teren przy starej szkole, choć areszt mieścił się nieco dalej. Ale budynek z czerwonej cegły idealnie nadawał się na inscenizację. Przyozdobiony swastykami, z działkiem słusznych rozmiarów przed wejściem, wprowadzał w klimat epoki. Akcja była bardzo skąpa, bo koncentrowała się na przywiezieniu więźnia, który został zresztą porządnie „skopany” przez Niemców, i na późniejszym odbiciu go – bardzo widowiskowym zresztą – przez grupę partyzantów z Lubni, którymi przed laty dowodził Władysław Napiątek. By widzowie mieli jeszcze więcej frajdy, zafundowano im strzelanie z działka i z karabinów do wyimaginowanego samolotu, który pojawił się nad posterunkiem… Scenerię ubarwiali pojawiający się motocykliści, a na drugim planie dwaj statyści pucowali pracowicie działko…
Publiczności się podobało, bo nagradzała aktorów brawami. A organizatorom pomogli tucholanie ze stowarzyszenia „Historia i Pamięć”. Całość wyszła bardzo zgrabnie i na pewno będzie powtarzana, bo przecież nie ma to jak odwoływać się do lokalnych bohaterów…
Maria Eichler
Materiał opublikowany w Gazecie Pomorskiej 10 maja 2011.
Autorem materiału filmowego jest pani Anna Burchart z Tucholi
Skład i publikacja: m.