Oj…, działo się dzisiejszej soboty, „Historia i Pamięć” prawie w komplecie! Pełna mobilizacja i…, zaczęliśmy od godziny dziesiątej rano. Publiczności tucholskiej pokazaliśmy to, co udało się nam zgromadzić w przeciągu ostatnich lat. Była broń krótka, długa, biała, była też artyleria. Wielka atrakcja dojechała punktualnie aż z Chełmna. Nasi przyjaciele w asyście naszej terenówki wjechali do miasta „Jaszczurką” – historycznym wozem opancerzonym. Konstrukcja wyposażona była w wielkokalibrowy karabin maszynowy (replikę), która zadziałał jak prawdziwa broń.
Wzorem lat ubiegłych była też pyszna grochówka – dzieło najlepszej pizzerii w Tucholi – „Verony” (Robercie, dziękujemy, była wspaniała). Wojskowa zupa pochodziła z najprawdziwszej kuchni polowej, którą HIP ma szczęście mieć w swoich zasobach sprzętowych.
Z głośników płynęła skoczna, wojskowa muzyka, to zasługa naszego wozu propagandowego, który stworzyliśmy na bazie słynnego „Żuka” – daru Urzędu Miasta. Dzielny samochodzik pełni służbę w naszym stowarzyszeniu, dbamy o niego jak o najnowszy model „Mercedesa”.
Prócz atrakcji na placu koło „Verony”, równocześnie nasza izba pamięci w bazie (Tucholskim Ośrodku Kultury) otworzyła szeroko swoje podwoje. Nasze małe muzeum funkcjonuje już od dłuższego czasu. Warto było odwiedzić to miejsce.
Podsumowując, piknik udał się, dzięki zaangażowaniu członków stowarzyszenia, przyjaciołom i sponsorom. Wszystkim pięknie dziękujemy. Pomimo mikroskopijnego budżetu, kolejny piknik militarny cieszył mieszkańców, turystów, a przede wszystkim dzieci.
Po zakończeniu pikniku wszyscy członkowie Stowarzyszenia „HiP” wraz z pojazdem opancerzonymi jego załogą udali się na krótki wypoczynek przy ognisku na pole namiotowe w Woziwodzie.
Pozostaje zaproszenie do naszej galerii. Prócz tego TOKiS – PRESS – zaprzyjaźnione z nami pismo internetowe nakręciło relacje ze spotkania. Będzie to niespodzianka, ponieważ nie we wszystko nas wprowadzono. Zaczekajmy, warto.